Witam serdecznie Wszystkich odwiedzających i bardzo dziękuje
za pozostawione komentarze, które jak zwykle sprawiają mi ogromną radość:)
Dzisiejszy post będzie trochę inny. Zacznę od tego, że bardzo serdecznie
zapraszam do Moniki na hamaku, która prowadzi bardzo ciekawy blog. I to właśnie
Monika ostatnio poruszyła temat, czym jest szczęście dla Ciebie, dla koleżanki,
dla mnie. Pewnie każda, każdy z nas odbiera i myśli o szczęściu inaczej.
Przypomniało mi się jak dwa lata temu straciłam pracę i poczułam się źle ( każdy,
kto stracił prace wie, o czym mówię) wtedy to żyjąc bardzo spokojnie, idąc
nigdzie się nie śpiesząc zobaczyłam piękne kolorowe liście na drzewach,
poczułam się jak w bajce. Jak tylko byłam z wizyta u rodziców podzieliłam się tym
spostrzeżeniem i obydwoje spojrzeli na mnie bardzo dziwnie stwierdzając, że co roku
jest tak piękna? Wtedy pomyślałam, że pędząc do pracy codziennie nie zauważałam
tego, co jest w zasięgu ręki a daje nam tak szczęśliwe chwile.
Wielkie chwile szczęścia i ogromne spełnienie dają mi tez warsztaty,
o których wspominałam w którymś z poprzednich postów. Tym razem tematem był Decoupage i powstały
przepiękne prace dzieci, którymi właśnie tutaj, jako „instruktorka „chce się pochwalić:)
Oczywiście nie była bym sobą gdybym nie wspomniała o 74 rocznicy
Wybuchu II Wojny Światowej.
Przyjęto, że II W Ś rozpoczęła się 1.09.1939 o godzinie 4:
45 od ostrzału polskiej składnicy wojskowej na Westerplatte przez niemiecki
pancernik Schleswig-Holstein i ataku piechoty
niemieckiej na Pocztę Polską. Okazuje
się jednak, że godzina i powyższy atak jest prawdopodobnie tylko symbolem.
„- Są dowody na to, że
Niemcy przekraczali granicę Polski już kilkadziesiąt minut wcześniej - mówi
wieluński historyk, dr Tadeusz Olejnik. - Np. ok. 4.15 ruszyło niemieckie
natarcie w kierunku Chojnic. O tej samej godzinie IV dywizja pancerna
Wehrmachtu sforsowała rzekę Liswarta. Jednak pierwszy atak bombowy na Polskę
miał miejsce w Wieluniu - przekonuje. Bombardowanie Wielunia, które rozpoczęło
się ok. godziny 4.40, Jest coraz częściej wskazywane przez historyków, jako
faktyczny początek II wojny światowej.
Pojawiają
się jednak kolejne wątpliwości, co do rzeczywistego miejsca i okoliczności, w
których zaczęła się II wojna. W książce
Z.
Szymankiewicza "Poznań we Wrześniu 1939 r." pojawia się informacja o
tym, że już o godz. 1.00 w nocy z 31 sierpnia na
1 września
obok wsi Zelgniewo, oddalonej 8 km od granicy z Niemcami, wybuchł pocisk
artyleryjski. Strzał armatni miał paść ze strony zachodniego sąsiada. Kilka
minut później Niemcy rozpoczęli regularne ostrzeliwanie z broni maszynowej
pobliskiej wsi Jeziorki, w wyniku, czego mieli paść pierwsi ranni, a
niewykluczone są ofiary śmiertelne. W publikacji tej czytamy również:
"Około godziny 4.00 patrol Wehrmachtu zajął wieś Byszki leżącą nad
Gwdą". Czy więc wieś Jeziorki miałaby niedługo zająć miejsce Westerplatte
w szkolnych podręcznikach do historii? Rozstrzygnięcie tego problemu
jest jeszcze bardziej złożone. Major dr Wojciech Grobelski uważa, że II wojna
światowa rozpoczęła się w Szymankowie (przedwojenna polska placówka celna,
która strzegła polskich interesów celnych na terenie Wolnego Miasta Gdańska).
Na poparcie swojej tezy przytacza archiwalia i pisze: "O godz. 4.00 [1
września - red.] pociąg numer 963 z niemieckimi kolejarzami w polskich
mundurach i ukrytą w wagonach bydlęcych specjalną jednostką Wehrmachtu ruszył w
kierunku Tczewa z zamiarem opanowania niezwykle ważnych strategicznie mostów.
Rozpoczęła się operacja „Dirschau”. O godz. 4.20 pociąg wjechał na stację w
Szymankowie. Równocześnie z wjazdem pociągu do budynku Szymankowskiego dworca
wkroczyli miejscowi hitlerowscy bojówkarze. Ich celem było obezwładnienie
przebywających tam Polaków. W trakcie szturmu Szarek i Wasilewski (inspektorzy
kolei), zanim padli rażeni serią z karabinów maszynowych, zdążyli wystrzelić
rakietę ostrzegawczą w powietrze. Dzięki temu pobliscy kolejarze, mimo
zmasowanego ostrzału ze strony wroga, przestawili zwrotnicę tak, że pociąg z
Niemcami wykoleił się. Saperzy z polskiego wojska zyskali dzięki temu na czasie
i zdążyli w porę wysadzić wszystkie mosty na rzece".”
Pozdrawiam serdecznie życząc
spokojnej nocy:)
Wykorzystane zdjęcie mapy pochodzi z http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Second_world_war_europe_1939_map_pl2.png
Dzieci widać, że są zadowolone.Nauczyły się czegoś. Trzeba uczyć następne pokolenie. Fajne drobiazgi zrobiły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj tak jestem tego samego zdania, że trzeba uczyć następne pokolenia zwłaszcza że dzieci które przychodzą są bardzo chętne do takich robótek:)
UsuńWidac bardzo ciekawe zajecia dzieci mialy - i o to chodzi :) super :)
OdpowiedzUsuńDzieci wyszły uśmiechnięte i zadowolone, więc chyba zajęcia się udały
UsuńBrawo!! Oby tak dalej, bawmy ucząc - uczmy bawiąc:))
OdpowiedzUsuńDziękuje:) Zawsze uważałam, że do nauki fajnie dodać zabawę z w czasie zabawy czegoś nauczyć:)
Usuń