niedziela, 1 września 2013

Warsztaty z dziećmi i Historia:)

Witam serdecznie Wszystkich odwiedzających i bardzo dziękuje za pozostawione komentarze, które jak zwykle sprawiają mi ogromną radość:)

Dzisiejszy post będzie trochę inny.  Zacznę od tego, że bardzo serdecznie zapraszam do Moniki na hamaku, która prowadzi bardzo ciekawy blog. I to właśnie Monika ostatnio poruszyła temat, czym jest szczęście dla Ciebie, dla koleżanki, dla mnie. Pewnie każda, każdy z nas odbiera i myśli o szczęściu inaczej. Przypomniało mi się jak dwa lata temu straciłam pracę i poczułam się źle ( każdy, kto stracił prace wie, o czym mówię) wtedy to żyjąc bardzo spokojnie, idąc nigdzie się nie śpiesząc zobaczyłam piękne kolorowe liście na drzewach, poczułam się jak w bajce. Jak tylko byłam z wizyta u rodziców podzieliłam się tym spostrzeżeniem i obydwoje spojrzeli na mnie bardzo dziwnie stwierdzając, że co roku jest tak piękna? Wtedy pomyślałam, że pędząc do pracy codziennie nie zauważałam tego, co jest w zasięgu ręki a daje nam tak szczęśliwe chwile. 

Wielkie chwile szczęścia i ogromne spełnienie dają mi tez warsztaty, o których wspominałam w którymś z poprzednich postów.  Tym razem tematem był Decoupage i powstały przepiękne prace dzieci, którymi właśnie tutaj, jako „instruktorka „chce się pochwalić:)











Oczywiście nie była bym sobą gdybym nie wspomniała o 74 rocznicy Wybuchu II Wojny Światowej.


Przyjęto, że II W Ś rozpoczęła się 1.09.1939 o godzinie 4: 45 od ostrzału polskiej składnicy wojskowej na Westerplatte przez niemiecki pancernik Schleswig-Holstein i ataku piechoty niemieckiej na Pocztę Polską.  Okazuje się jednak, że godzina i powyższy atak jest prawdopodobnie tylko symbolem.
„- Są dowody na to, że Niemcy przekraczali granicę Polski już kilkadziesiąt minut wcześniej - mówi wieluński historyk, dr Tadeusz Olejnik. - Np. ok. 4.15 ruszyło niemieckie natarcie w kierunku Chojnic. O tej samej godzinie IV dywizja pancerna Wehrmachtu sforsowała rzekę Liswarta. Jednak pierwszy atak bombowy na Polskę miał miejsce w Wieluniu - przekonuje. Bombardowanie Wielunia, które rozpoczęło się ok. godziny 4.40, Jest coraz częściej wskazywane przez historyków, jako faktyczny początek II wojny światowej.
Pojawiają się jednak kolejne wątpliwości, co do rzeczywistego miejsca i okoliczności, w których zaczęła się II wojna. W książce 
Z. Szymankiewicza "Poznań we Wrześniu 1939 r." pojawia się informacja o tym, że już o godz. 1.00 w nocy z 31 sierpnia na 
1 września obok wsi Zelgniewo, oddalonej 8 km od granicy z Niemcami, wybuchł pocisk artyleryjski. Strzał armatni miał paść ze strony zachodniego sąsiada. Kilka minut później Niemcy rozpoczęli regularne ostrzeliwanie z broni maszynowej pobliskiej wsi Jeziorki, w wyniku, czego mieli paść pierwsi ranni, a niewykluczone są ofiary śmiertelne. W publikacji tej czytamy również: "Około godziny 4.00 patrol Wehrmachtu zajął wieś Byszki leżącą nad Gwdą". Czy więc wieś Jeziorki miałaby niedługo zająć miejsce Westerplatte w szkolnych podręcznikach do historii? Rozstrzygnięcie tego problemu jest jeszcze bardziej złożone. Major dr Wojciech Grobelski uważa, że II wojna światowa rozpoczęła się w Szymankowie (przedwojenna polska placówka celna, która strzegła polskich interesów celnych na terenie Wolnego Miasta Gdańska). Na poparcie swojej tezy przytacza archiwalia i pisze: "O godz. 4.00 [1 września - red.] pociąg numer 963 z niemieckimi kolejarzami w polskich mundurach i ukrytą w wagonach bydlęcych specjalną jednostką Wehrmachtu ruszył w kierunku Tczewa z zamiarem opanowania niezwykle ważnych strategicznie mostów. Rozpoczęła się operacja „Dirschau”. O godz. 4.20 pociąg wjechał na stację w Szymankowie. Równocześnie z wjazdem pociągu do budynku Szymankowskiego dworca wkroczyli miejscowi hitlerowscy bojówkarze. Ich celem było obezwładnienie przebywających tam Polaków. W trakcie szturmu Szarek i Wasilewski (inspektorzy kolei), zanim padli rażeni serią z karabinów maszynowych, zdążyli wystrzelić rakietę ostrzegawczą w powietrze. Dzięki temu pobliscy kolejarze, mimo zmasowanego ostrzału ze strony wroga, przestawili zwrotnicę tak, że pociąg z Niemcami wykoleił się. Saperzy z polskiego wojska zyskali dzięki temu na czasie i zdążyli w porę wysadzić wszystkie mosty na rzece".



Pozdrawiam serdecznie życząc spokojnej nocy:)


6 komentarzy:

  1. Dzieci widać, że są zadowolone.Nauczyły się czegoś. Trzeba uczyć następne pokolenie. Fajne drobiazgi zrobiły. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak jestem tego samego zdania, że trzeba uczyć następne pokolenia zwłaszcza że dzieci które przychodzą są bardzo chętne do takich robótek:)

      Usuń
  2. Widac bardzo ciekawe zajecia dzieci mialy - i o to chodzi :) super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci wyszły uśmiechnięte i zadowolone, więc chyba zajęcia się udały

      Usuń
  3. Brawo!! Oby tak dalej, bawmy ucząc - uczmy bawiąc:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje:) Zawsze uważałam, że do nauki fajnie dodać zabawę z w czasie zabawy czegoś nauczyć:)

      Usuń

Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawienie kilku słów :)